Kim jestem?
Nazywam się Nina Macion. Jestem zwyczajną dziewczyną, uwielbiającą ciuchy i kosmetyki. Studiuję Filologię angielską w Warszawie. Swój wolny czas poświęcam zdrowemu gotowaniu i ćwiczeniom głównie na siłowni.
Dlaczego zaczęłam żyć zdrowiej?
Zapraszam do przeczytania mojej historii [klik]
Dlaczego założyłam bloga?
Chcę pokazać wszystkim, że każdy może żyć zdrowo ciesząc się tym. Ludzie katują swoje organizmy dietami '1000 kcal' tylko gdzie w tym rozsądek? Przecież organizm na dłuższą metę tak nie pociągnie. Coraz częściej się słyszy :
,, Jestem na diecie, jem same wafle ryżowe,jogurty naturalne i owoce oraz piję dużo wody.''
A co powiecie na to :
,, Żeby schudnąć trzeba jeść, i to dużo jeść''
Pewnie niektórzy z was pomyślą, że to głupota. A to kluczowy krok by stracić zbędne kilogramy. Drugim mniej ważnym krokiem jest aktywność fizyczna. Dieta to 70% naszego sukcesu.
Ćwiczenia również da się pokochać. Uwierzcie, mówi wam to dziewczyna która przez ostatnie lata cieszyła się ze zwolnień na zajęciach wychowania fizycznego ( moja historia opisana w zakładce 'Jak zaczęłam?'). A co trzeba zrobić by je pokochać? Znaleźć to 'coś'. Dla jednych tym 'czymś' są ćwiczenia cardio, dla innych siłowe a dla jeszcze innych interwałowe. Osobiście jestem zwolenniczką ćwiczeń siłowych lecz zaczynam interwały które również trafiły na moją listę ulubieńców.
Więcej o mnie
A co robię, gdy nie ćwiczę i nie gotuję? Spotykam się ze znajomymi. Uwielbiam się śmiać, zazwyczaj z niczego :) Gram w LoL'a, maluję paznokcie,sprzątam i chodzę na zakupy. Moje życie wygląda zupełnie normalnie. Jak każdy młody człowiek lubię wypić piwo,pośmiać się czy pojechać na imprezę. Nie jestem fitmaniakiem. I doskonale widać to po moim ciele, które nie jest idealne, mam oponkę,boczki i nie mam kraty na brzuchu. Ale robię to co lubić robię i kiedyś na pewno dojdę do swojej wymarzonej figury. Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze. Nie dajmy się zwariować, jesteśmy ludźmi i nie możemy liczyć każdej kalorii przez nas zjedzonej.
Nie mam wyrzutów sumienia gdy zjem czegoś za dużo lub gdy nie zrobię treningu. To ma być dla nas przyjemność a nie katorga,prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz